,,Jak ma się rozbić to się rozbije, niczym się nie martw kochanie ” – mówiła mama
,, Gdybyście chcieli popełnić samobójstwo latając samolotem dzień w dzień, pewnie życia by Wam zabrakło. ” – tata, ale jak po 10 godzinach lotu, podczas lądowania moja mama zaczęła się modlić,
Maciek płakał to już sama nie wiedziałam co się wydarzy. Czuliśmy się jak na rollercoasterze. To było przerażające … pilot schodził co chwile o tak ogromny pułap. I to jak ludzi krzyczeli ze strachu …
Po tym locie to chyba wole zostać w USA na stale.